Judenlager Tremessen, czyli obóz pracy przymusowej dla Żydówek w Trzemesznie (1942-1943)
Wiedza o istniejącym w czasie okupacji przez kilka miesięcy obozie pracy przymusowej dla Żydówek w Trzemesznie była dotychczas znikoma. W ostatnich latach wspomniała o jego istnieniu dr Anna Ziółkowska w książce Obozy pracy przymusowej dla Żydów w Wielkopolsce w latach okupacji hitlerowskiej (1941-1943)[1]A. Ziółkowska, Obozy pracy przymusowej dla Żydów w Wielkopolsce w latach okupacji hitlerowskiej (1941-1943), Aneks. 1, s. 255.
i dr hab. Tomasz Kawski w artykule Społeczność żydowska na pograniczu kujawsko-wielkopolskim w XX wieku[2] T. Kawski, Społeczność żydowska na pograniczu kujawsko-wielkopolskim w XX wieku, [w:] Z dziejów pogranicza kujawsko-wielkopolskiego, red. D. Karczewski, Strzelno 2007, s. 187..
Wymieniają oni w swoich publikacjach jeszcze jeden obóz pracy w Trzemesznie – dla mężczyzn pochodzenia żydowskiego – istniejący w zbieżnym czasie, co dla kobiet, i z podobnym przeznaczeniem – do wykonywania robót komunalnych. Jednak nie dotarłam do żadnych dokumentów ani świadectw potwierdzających jego istnienie.
Rok temu pasjonat lokalnej historii, Zygmunt Nowaczyk, opublikował na swoim portalu Trzemeszno24.info artykuł przybliżający historię obozu pracy przymusowej dla żydowskich kobiet w Trzemesznie[3] Z. Nowaczyk, Żydówki były więzione w „Łazarzu”, z 26.01.2023r.; dostęp online: https://trzemeszno24.info/zydowki-byly-wiezione-w-lazarzu/. Dzięki niemu i jeszcze jednemu miłośnikowi historii[4] Składam serdeczne podziękowania Marianowi Przybylskiemu i Zygmuntowi Nowaczykowi za pomoc w dotarciu do dokumentów z AP w Łodzi. dowiedziałam się o istnieniu niezwykle cennych dokumentów – korespondencji miedzy zarządem getta w Łodzi a władzami niemieckimi w Inowrocławiu i zarządcami obozów pracy, do których wysyłano Żydów z łódzkiego getta[5]Archiwum Państwowe w Łodzi, sygn. 39/221/0/5.1.10/29692, 39/221/0/5.1.10/29687, 39/221/0/5.1.10/29694.. Stanowią one bogate źródło wiedzy na temat funkcjonowania obozów pracy przymusowej na terenach okręgu inowrocławskiego w latach 1942-1943. Zawierają m.in. imienne listy więźniów, informacje o ich zgonach. Ja w swoim artykule przybliżę jedynie mały skrawek tego materiału, dotyczący Judenlager Tremessen, poszerzony o relacje najstarszych mieszkańców Trzemeszna.
Oficjalnie obóz pracy przymusowej w Trzemesznie zaczął funkcjonować 29 listopada 1942r., ale w jednym z pism z 25 sierpnia 1943r. burmistrz Trzemeszna koryguje datę początkową rozliczenia za pracę więźniarek pisząc do zarządu getta w Łodzi, że: „Żydowską siłę roboczą umieszczono w obozie żydowskim w Trzemesznie dopiero w dniu 3.12.1942 r.”[6]AP w Łodzi, sygn. 39/221/0/5.1.10/29687..
40 Żydówek trafiło tu bezpośrednio z Lager Frohdorf znajdującego się w dzisiejszych Radojewicach k. Inowrocławia. Oba obozy byłymi jednymi z wielu obozów pracy przymusowej, do których Niemcy wysyłali mieszkańców getta w Łodzi, w ramach wielkiego projektu budowania autostrad Rzeszy. Z relacji mieszkańców Trzemeszna wiemy, że przysłane kobiety były młode i zajmowały się pracami komunalnymi na terenie miasteczka. W dokumentach ich „rodzaj zatrudnienia” określono jako Anpflanzungen – nasadzenia, co by się zgadzało ze wspomnieniem mieszkanki pobliskiej miejscowości Orchowo, Anny Dragan, o sadzeniu drzew wzdłuż drogi w tej miejscowości przez Żydówki.
Kobiety zakwaterowano w poklasztornych budynkach tzw. Szpitala św. Łazarza, który pierwotnie, pod koniec XVIII w., pełnił rolę przytułku dla ubogich. W opracowaniu konserwatorskim Renaty Linette dotyczącym Trzemeszna z 1961r.[7]R. Linette, Trzemeszno (woj. bydgoskie). Studium historyczno-urbanistyczne opracowane na zlecenie Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Wydziału Architektury i Nadzoru Budowlanego w Bydgoszczy, … Czytaj dalej znalazła się fotografia z 1941r., na której kompleks budynków został uwieczniony przez osobę o nazwisku Graubner (fot. 1). Być może fotografia była częścią przygotowywań do powstania obozu w tym miejscu. Odnowione budynki stoją do dziś.

Nieliczni żyjący świadkowie tamtego czasu wspominają więźniarki obozu tak:
„11 września 1939r. musieliśmy się wyprowadzić z naszego domu przy dworcu kolejowym. Dobrze, że nasza babcia mieszkała na Dąbrowskiego. I tam żeśmy się wyprowadzili na jeden pokój. Przedzielony był później, kuchnio-pokój, bo przecież nie było miejsca. Jeszcze ojciec wziął sąsiada, kolejarza, co mieszkał po drugiej stronie. I tam widziałem, jak prowadzili żandarmi takie młode Żydówki. Mówili, że to Żydówki. Pędzili je w łachmanach, po prostu jak… aż żal powiedzieć. Ci starsi chłopacy doskakiwali, chleb dawali, czy coś tam. Ludzie płakali w oknach. Nie wiedzieliśmy, gdzie ich prowadzą. A oni szli do kościółka [Szpitala św. Łazarza – przyp. A.K.]. Kilka razy widziałem, jak ich prowadzili. My żeśmy byli za szybą, bo nie wolno nam było wychodzić na ulicę. Strach. Czasem wrzeszczeli ci Niemcy”[8]Zapis rozmowy A. Kostuch z L. Wełniakiem w archiwum prywatnym A. Kostuch. (Lucjan Wełniak, ur. styczeń 1939r.).
„Pamiętam Żydówki prowadzane… Zimno było wtedy niesamowicie… Mamusia dała nam [pani Mirosławie i jej bratu Stefanowi – przyp. A.K.] poowijane kanapki i jeszcze takie bamboszki, coś dla nich ciepłego. Myśmy podchodzili do nich i to dawali. Nie wiem, jak nam się to udawało”[9]Zapis rozmowy A. Kostuch z M. Majewską w archiwum prywatnym A. Kostuch. (Mirosława Majewska, rocznik 1932).
Mieszkańcy wspominali, że kobiety wykorzystywano do prac komunalnych. W serii niemieckich pocztówek Trzemeszna, wyprodukowanych w czasie okupacji, znajduje się jedna, przedstawiająca główny plac miasta, a na jego środku – klęczące kobiety zajęte pieleniem chwastów (fot. 2). Uderza ich jednakowy ubiór. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że są to właśnie owe Żydówki. W korespondencji zarządców obozu z władzami getta znajdujemy prośbę o przesłanie chustek, chodaków i skarpet dla więźniarek. Prośbę spełniono w styczniu ‘43r. W kwietniu dosłano również inne ubrania.
Jednak najbardziej cennymi dokumentami – z perspektywy zachowania pamięci o ofiarach Holokaustu, którymi bez wątpienia tamte kobiety były – są listy z ich imionami i nazwiskami (fot. 3-4).
Nawet jeśli na pierwszy rzut oka widać, że ich zapis jest daleki od pierwotnego wyglądu, to jednak otwiera możliwości zidentyfikowania tych osób, z mniejszym lub większym powodzeniem. Dzięki pomocy znawczyni historii wieruszowskich Żydów – Urszuli Szot, informacji zaczerpniętych z archiwum Jad Waszem i Księgi Pamięci z Wieruszowa, udało mi się ustalić, że część sprowadzonych Żydówek – z dużym prawdopodobieństwem – pochodziła z Wieruszowa. Natomiast dzięki liście więźniów z Lager Frohdorf wiemy, że kilka z nich pochodziło z okręgów Koźminka, Turka, Dobrej i Bolesławca pod Wieluniem. Jedna z nich Genia Trzan (Tran) 4 lutego 1943r. urodziła dziecko, z którym opuściła Trzemeszno (fot. 3). Dramatycznych historii, które zapamiętali mieszkańcy miasta i okolicznych wsi, było więcej. Powtarzają się opowieści o tym, że Żydówki pukały do drzwi prosząc o jedzenie, kiedy pilnujący ich człowiek przymykał na to oko. Jedna z nich opisuje dramat małej dziewczynki:
„Moja mama [Janina Kaczmarek – przyp. A.K.] ukrywała Żydówkę miesiąc czasu. Ale ja nazwiska nie znam. Jakieś imię było, którego też nie pamiętam, a mama to wspominała. Moi rodzice mieszkali w czasie okupacji w centrum miasta. Z tyłu był ogródek i tam moja mama ją ukrywała, donosiła jej jedzenie, chociaż sami nie mieli. Ale co się dalej stało, nie wiem. Dzisiaj chciałbym się o wiele rzeczy zapytać, ale niestety rodziców nie ma. Mój ojciec, z zawodu szewc, przez całą okupację musiał Niemcom naprawiać buty. Dlatego też schodzili się tam niemieccy żołnierze, oficerowie […]”
To na pewno był środek okupacji. Ta dziewczynka prawdopodobnie się odłączyła od tej grupy [Żydówek z obozu – przyp. A.K.] i uciekła. Pamiętam, jak mama mówiła, że hakały Jak hakały, to domyślam się, że zielsko. Żal jej było, no i mama ją przez miesiąc dokarmiała i ukrywała w tym ogrodzie. Czy ona sama odeszła, czy ją ktoś zabrał, nie wiem. Ale nic chyba tragicznego się nie wydarzyło, żeby ją Niemcy schwycili z powrotem. Bo gdyby Niemcy ją schwytali, to ja bym wiedział. Mama by to przeżywała i o tym wspominała. Tym bardziej, że to była dziewczynka, dziecko”[10]Zapis rozmowy A. Kostuch ze St. Kaczmarkiem w archiwum prywatnym A. Kostuch.(Stefan Kaczmarek, rocznik 1950).
W dokumentach dotyczących obozu w Trzemesznie nie odnotowano, żeby jakaś osoba uciekła. Ale być może Niemcy nie wykazywali obecności dzieci więźniarek. Tak jak w przypadku niemowlęcia Geni Trzan. W drugiej wersji listy Żydówek przepisanej na maszynie do pisania już o nim nie wspomniano. Na załączonej pocztówce fotograficznej uwiecznione zostało właśnie dziecko, siedzące obok pielących kobiet (fot. 2).
8 kwietnia 1943r. 22 kobiety opuściły Trzemeszno i zostały skierowane do Mogilna (fot. 3). Dwie z nich – Sala Majerowicz i Hajdula (Szeindla) Friedmann – 31 lipca 1943r. przeniesiono do Lager Olscha, obecnie wieś Olsza k. Mogilna.
Obóz w Trzemesznie zlikwidowano 21 maja 1943r. Dzień wcześniej przeniesiono ostatnie 18 kobiet do Olszy. Lager Olscha składał się tylko z tych 20 kobiet i mieścił się w budynku szkoły do końca sierpnia 1943r. Później Żydówki odesłano do obozu w Mogilnie, który znajdował się w klasztorze. Mieszkańcy Mogilna zapamiętali, że Żydówki pracowały w miejskim parku. Po likwidacji obozu 7 września 1943r. więźniów skierowano do KL Auschwitz-Birkenau[11]T. Kawski, op. cit., s. 186...
Agnieszka Kostuch
Przypisy[+]
↑1 | A. Ziółkowska, Obozy pracy przymusowej dla Żydów w Wielkopolsce w latach okupacji hitlerowskiej (1941-1943), Aneks. 1, s. 255. |
---|---|
↑2 | T. Kawski, Społeczność żydowska na pograniczu kujawsko-wielkopolskim w XX wieku, [w:] Z dziejów pogranicza kujawsko-wielkopolskiego, red. D. Karczewski, Strzelno 2007, s. 187. |
↑3 | Z. Nowaczyk, Żydówki były więzione w „Łazarzu”, z 26.01.2023r.; dostęp online: https://trzemeszno24.info/zydowki-byly-wiezione-w-lazarzu/ |
↑4 | Składam serdeczne podziękowania Marianowi Przybylskiemu i Zygmuntowi Nowaczykowi za pomoc w dotarciu do dokumentów z AP w Łodzi. |
↑5 | Archiwum Państwowe w Łodzi, sygn. 39/221/0/5.1.10/29692, 39/221/0/5.1.10/29687, 39/221/0/5.1.10/29694. |
↑6 | AP w Łodzi, sygn. 39/221/0/5.1.10/29687. |
↑7 | R. Linette, Trzemeszno (woj. bydgoskie). Studium historyczno-urbanistyczne opracowane na zlecenie Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Wydziału Architektury i Nadzoru Budowlanego w Bydgoszczy, Poznań 1961. |
↑8 | Zapis rozmowy A. Kostuch z L. Wełniakiem w archiwum prywatnym A. Kostuch. |
↑9 | Zapis rozmowy A. Kostuch z M. Majewską w archiwum prywatnym A. Kostuch. |
↑10 | Zapis rozmowy A. Kostuch ze St. Kaczmarkiem w archiwum prywatnym A. Kostuch. |
↑11 | T. Kawski, op. cit., s. 186.. |